Jeśli sądzisz że kupienie typowego radiotelefonu samochodowego firmy Motorola to prosta sprawa to możesz się zdziwić.
Model GM340 na pasmo UHF został wybrany do budowy przemiennika cyfrowego. W związku z tym zamówiliśmy 17 lutego dwa takie urządzenia. Firma która złożyła ofertę informowała że dostawa to kwestia tygodnia, najwyżej 10 dni.
We wtorek 6 marca zadzwoniłem do dostawy aby sprawdzić co się dzieje. Okazuje się że sprzętu nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Jako przyczynę trudności podano powódź w Tajlandii która miała miejsce latem 2011. Ciekawe że gdy otrzymałem ofertę to problem powodzi zeszłorocznej nie istniał.
Wybrany model urządzenia nie jest jakimś wyjątkowym modelem. To wybrany z oferty motoroli radiotelefon samochodowy dla użytkowników biznesowych oraz służb z sygnalizacją select5. Tak naprawdę chodziło o to by dostarczone urządzenie mogło pracować z urządzeniami zewnętrznymi bez pre i demfazy a ten model ma taką funkcjonalność co zostało potwierdzone przez kolegów którzy budowali tego tupu przemiennik. Rozmowa z dostawcami na takie tematy techniczne jest bezcelowa ponieważ pierwszy raz słyszeli o takich funkcjonalnościach.
Obserwując od wielu lat postępowanie firmy Motorola na rynku polskim dochodzę do wniosku że albo firma sobie ten rynek odpuściła albo stwierdziła że konkurencja nie istnieje. Bałagan panujący w dystrybucji produktów z segmentu urządzeń radiowo-nadawczych jest przeogromny. Brak centralnego serwisu, kart gwarancyjnych i rozdrobnienie kanału sprzedaży sprawia że ktoś kto chce zainwestować w łączność radiową opartą o produkty Motoroli powinien się nad tym głęboko zastanowić. W mojej ocenie wspracie przed i posprzedażne jest na poziomie sklepu obuwniczego.
Kryzys tej znanej marki w Polsce widać już od wielu lat. Przykładem jest rozwoju systemu Tetra. Kilka instalacji które zostały postawione w największych aglomeracjach są całkowicie niespójne. Radiotelefon systemu Tetra policjanta z Łodzi, w przypadku prowadzenia akcji na terenie Warszawy, gdzie Tetra jest elementem Systemu Wspomagania Dowodzenia, jest wart tyle ile złom elektroniczny w skupie metali kolorowych. Stało się tak częściowo dlatego że projekty te nie były koordynowane a poziom firm które pracowały przy wdrożeniu nie pozwalał na wykorzystanie podstawowych zalet tego systemu.
Efekt jest taki że podczas zbliżającego się Euro2012 podstawą łączności będzie stary analogowy system pracujący na paśmie VHF.
Wracając do sprawy przemiennika D-Star można śmiało pokusić się o zakład, że firma Motorola która jest światową marką zostanie pokona przez kilku Chińczyków z Honkongu. Duplekser który zamówiliśmy w zeszłym tygodniu (włącznie z usługą strojenia) dotrze do nas zwykłą pocztą szybciej niż zamówione radiotelefony Motorola. Duplekser został do nas wysłany 6 marca i na bieżącą możemy śledzić losy przesyłki na stronach internetowych.
c.d.n.
Sławek
0 komentarzy